poniedziałek, 20 stycznia 2014

Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą...

Na blogu nie było mnie bardzo długo... Powód, hm... śmierć kogoś bardzo mi bliskiego...
W ciągu jednej chwili zawalił mi się cały świat, ten świat, który tak misternie budowałam po wszystkich cierpieniach związanych z chorobą... 
Odeszła moja przyjaciółka, mój autorytet... Ktoś kto pomógł mi to wszystko przetrwać...
Minęło już 27 dni, a ja wciąż o niej myślę...
Odeszła w Wigilię, czas dla mnie niezwykły tak samo jak i ona sama...
W tym świątecznym okresie pożegnałam jeszcze znajomego z oddziału i małe dzieciątko mojej koleżanki...
Wciąż nie mogę zrozumieć dlaczego przegrali, byli i są najsilniejsi z najsilniejszych...
I jak powiedział Józef Tischner:"W momencie śmierci bliskiego uderza człowieka świadomość niczym nie dającej się zapełnić pustki...", tak było właśnie ze mną... 
Sama świadomość, że odchodzi człowiek jest dla mnie bolesna, a jeśli jest to na dodatek śmierć bliskiej mi osoby, moje serce nie potrafi normalnie bić...    
I z tym niespokojnym biciem serca kończę mój post, bo moje drżące ręce nie potrafią napisać słów, które są głęboko ukryte w moim sercu... 
zaczarowana126 

środa, 11 grudnia 2013

Coraz bliżej święta...

Zbliżają się święta... Zbliża się ich magia... 
Wszędzie słychać świąteczne piosenki...
Pachnie piernikami...
Wszędzie są świąteczne dekoracje.. 

U mnie jest dobrze i to wszystko... 

Przecież nie będę pisać, że zbliża się dzień, w którym rok temu wszystko się zaczęło...
Przecież nie będę pisać, że zbliża się kontrolna wizyta u lekarza i usg...
Przecież nie będę pisać, że czekam na jedną z ważniejszych decyzji w moim życiu...   
zaczarowana126

wtorek, 12 listopada 2013

Little things...


Ostatnio dużo się dzieję. W moim życiu tyle się zmieniło. Dowiedziałam się m.in., że wiele moich znajomych bardzo dopingowało mnie w mojej walce, szkoda, że wiem o tym po czasie....

Czuję się dobrze, ale bywają ciężkie dni... wtedy naprawdę brak mi sił... 
Przez ostatnie tygodnie miałam trzy trudne dni, niskie ciśnienie, bóle głowy, senność... Takie dni chcę tylko przespać, ale teraz to nie jest takie proste... Jest przecież szkoła...jest jakieś życie...

Staram się żyć tak jak kiedyś, ale to nie jest takie proste... Wszyscy wokół trzymają za mnie kciuki, dopingują mnie, teraz już wiem, że cały czas muszę być silna! Ta siła jest we mnie, ale muszę ją wydobyć! Siłę dają mi przyjaciele, muzyka, które mnie napędza... Jest moim życiem, paliwem!     



Piosenka, dzięki której przetrwam wszystko! 
http://www.youtube.com/watch?v=FNZ_6XILI3E
   

 zaczarowana126

Internetowe zakupy :)

Szaleństwo na allegro 


W trakcie chemioterapii jak i przerwach między nią niestety nie mogłam chodzić na zakupy, a musicie wiedzieć, że ja to po prostu kocham. :) Zaczęło się, więc kupowanie przez Internet. Wyszukiwałam prawdziwe perełki w atrakcyjnych cenach i tak nabyłam kolejno spódniczkę, dwie bluzeczki, dwie peruki, naszyjnik, bransoletkę z moją grupą krwi. :) Podekscytowana czekałam tylko na realizację zamówień i wyszukiwałam, a wręcz polowałam na nowe rzeczy. Zakupy te miały, jednak swoje wady. Niestety nie mogłam ich przymierzyć czy po prostu dotknąć. "Motorem napędzającym" moje działania była po prostu chęć nabycia tych rzeczy i odświeżenia garderoby. :) W trakcie tych internetowych zakupów "upolowałam" niebanalny zegar ścienny w atrakcyjnej cenie, który idealnie pasował do wystroju w moim pokoju.  Zakupy robiła też dla mnie moja mama, a wyglądało to dość śmiesznie. Siedziałam w samochodzie na parkingu, a mama przynosiła mi kilka par butów, kurtkę, piżamę, ja przymierzałam te rzeczy i decydowałam się na zakup kilku z nich. Raz mama kupiła mi torebkę, na którą spoglądałam stojąc na parkingu przez szybę w samochodzie. ;)  

Już kilka miesięcy później pierwszy raz weszła do sklepu. Czułam się świetnie, byłam przecież w swoim żywiole. Do tej pory byłam już w kilku sklepach odzieżowych i drogerii, ale nie mogę jeszcze "odwiedzać" marketów, centrów handlowych itd.. W tym czasie kupiłam już trzy pary kolczyków, bluzkę, dwie sukienki, kilka kosmetyków. :) Każde zakupy były dla mnie przyjemnością i poczułam się tak jak kiedyś . Bądź co bądź chyba za bardzo poczułam wolność, ponieważ kilka razy przez to moje uczucie i twierdzenie, że jestem zdrowa zapomniałam zażyć lekarstw. . . Obiecuję, że się poprawię. :)   Tymczasem szykuję się na "polowanie", a moja zwierzyną będą buty. :) 


PS: Nie robię sobie zdjęć podczas zakupów, bo nie mam jak sobie zrobić zdjęcia. :) Ręce ma zajęte, trzymając torby z zakupami. :)  



zaczarowana126

piątek, 25 października 2013

Krótko i na temat :)

Dzisiejszy post będzie bardzo krótki, ale będzie zawierał dwa bardzo ważne dla mnie słowa, które mają głębszy sens. 



SIŁA WIARY


zaczarowana126

niedziela, 13 października 2013

WEEKEND

Hej!

Tak jak napisałam w moim ostatnim poście postanowiłam nadrobić zaległości związane z blogiem. 

No to zaczynamy!

Dzisiaj, właśnie dzisiaj poczułam, że żyję! To piękne uczucie! Tak fantastycznie jest wiedzieć, że mogę coś zrobić, coś co przez ponad pół roku sprawiało mi trudność. Dziś wiem, że moja walka z rakiem się skończyła. Wygrałam! Pokonałam zło! To ogromny satysfakcja i ogromny powód do radości. Mam nadzieję, że czytelnikom mojego bloga choć w 1% przekaże moją pozytywną energię, która mnie dzisiaj po prostu rozpiera. Jest godzina 23.51, a ja siedzę sobie przy komputerze, piszę post. W okresie leczenia to było nie do pomyślenia, ale teraz wszystko jest inne.

Zmieniło się wiele rzeczy, a m.in. moje podejście do życia, do pewnych sytuacji, zmiana zachowań, przyszła też dojrzałość. Potrafię spojrzeć śmierci w oczy... i wiecie co ? Już się nie boję !!!

WYGRAŁAM 

Dzisiaj był wyjątkowy dzień, po za tym cały weekend był udany. Mimo to właśnie ten dzień  zapadnie mi w pamięci. Spędziłam cudowne chwilę w rodzinnym gronie, poczułam, że mogę wszystko (prawie wszystko). Wiem, że z każdym dniem jest lepiej i cały czas będzie lepiej.

Zbliża się następna kontrola, to już za dwa dni. Nie boję się, wierzę, że wszystko jest dobrze. Morfologia będzie zadowalająca tak jak mój dzisiejszy humor.

Pozdrawiam wszystkich walczących i jednocześnie zagrzewam do dalszego boju. Mi się udało i Wam też się uda ! Wierzę w to i modlę się o to każdego dnia.

zaczarowana126

poniedziałek, 30 września 2013

WIELKI POWRÓT !

Hej, hej, hej...

Strasznie dawno mnie nie było...
Działo się tyle, że nie wiem od czego mam zacząć.


Może od początku. 
Wakacje były udane, ale czas wrócić do rzeczywistości. Zaczęła się szkoła, więcej obowiązków. Stąd też mało postów na blogu. :( Nauczanie indywidualne trwa, ale już w drugim semestrze "Witaj szkoło!". No, hahaha. :D Rodzinna impreza była mega udana, były też moje urodzinki. Wiele pięknych wspomnień i prezentów urodzinowych. Samopoczucie ?  Bardzo dobre, oczywiście bywają złe dni, ale przecież każdy je miewa. Z oknem piękna złota jesień i niech ta jesień trwa jak najdłużej. Już niedługo kolejny post.

zaczarowana126