Muffins everywhere !
Who
is
the
cookies
from
the
cookie's
jar ?
:D
Nastrój bardzo, wręcz pozytywny, gdyby nie zmęczenie, ale damy radę !
Mam nadzieję, że dziś na blogu pojawią się goście. Zapraszam !
Wstałam dzisiaj o 5.30, tak o 5.30 !!! Tylko po to by zjeść płatki z mlekiem :D szalona ja :D
Teraz ciąg dalszy mojej historii szpitalnej...
Pierwsze dni..
tak pierwsze dni było okropnie trudne, ale to był dopiero początek. Wiedziałam, że dam radę, bo mam wsparcie, bo muszę...
Dwa tygodnie ciągłych badań. W głowie mętlik. TK.MRI.PET.USG.MORFOLOGIA.ELEKTROLITY. SCYNTYGRAFIA.DIETA WĄTROBOWA... tysiące słów.. ehhh. Pierwsza noc-sama. izolacja. Druga noc-omdlenie. Trzecia noc-codzienność. Promieniowanie. Codzienne odliczanie. 6 cykli. Pół roku.
Pierwsza chemia...
Istne piekło. 6 dni ciągłego podłączenia (chemia + kroplówki płuczące). Dni bez humoru, ciągłe spanie, brak apetytu, bóle głowy, nudności, ledwo żyłam...Dobrze, że w tak trudnych chwilach była ze mną moja kochająca wspaniała mama... NIE WYOBRAŻAM SOBIE BEZ NIEJ ŻYCIA!!! ciąg dalszy niebawem kochani :)
w jakim szpitalu się leczyłaś Karolinko?
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie cieplutko, pozdrawiam i będę do Ciebie zaglądać.
Leczę się w UCK Gdańsk. Mam taką nadzieję, liczę na częste odwiedziny ;) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuń